Recenzja filmu

Połów szczęścia w Jemenie (2011)
Lasse Hallström
Ewan McGregor
Emily Blunt

Łosoś dobry na serce

Lasse Hallström raz jeszcze opowiada bajkę osadzoną w doskonale nam znanych realiach. Kto pamięta "Czekoladę", ten wie, czego się spodziewać.
O tym, że łososie są dobre na serce, powie Wam każdy dietetyk. Ale najnowszy film Lasse Hallströma udowadnia, że ta szlachetna ryba wcale nie musi być konsumowana, by zdziałała cuda. Zwłaszcza, kiedy w roli katalizatora wystąpi obrzydliwie bogaty i mądry ponad swój wiek jemeński szejk.

To właśnie fanaberia szejka sprawiła, że zetknęły się drogi nudnego naukowca z ciepłą rządową posadką i rezolutnej managerki pewnej korporacji. Bogacz z Bliskiego Wschodu wymyślił sobie, że stworzy rzekę zdatną do utrzymania w niej populacji brytyjskich łososi. Przedsięwzięcie to jest tak karkołomne, że na pierwszy rzut oka zupełnie niewykonalne. Ale kiedy spotkają się petrodolary z rządowym pragnieniem poprawy wizerunku, biedny specjalista od wędkarstwa nie ma wyboru, musi z niewykonalnego uczynić misję dokonaną. I tak, zmuszony do współpracy z managerką, zacznie pielęgnować nie tylko łososie, ale i własne uczucia...

Lasse Hallström raz jeszcze opowiada bajkę osadzoną w doskonale nam znanych realiach. Kto pamięta "Czekoladę" lub "Niedokończone życie", ten wie, czego się spodziewać. Film ma w sobie olbrzymią dawkę ciepła, naiwności i ckliwości. Jest filmowym ekwiwalentem cukierniczego ciasta czekoladowego przekładanego masą czekoladową i ozdobionego czekoladowym kremem. Na szczęście reżyser zrównoważył całą tę słodycz sporą dozą cierpkiego ironicznego humoru. Dzięki temu całość jest mimo wszystko strawna, a dla romantyków wszelkiej maści będzie daniem niezmiernie pożywnym. Im nie będzie przeszkadzał łosoś obsadzony w roli strzały Amora.

Mocnym punktem obrazu są zabawne dialogi pełne ciętych ripost. Popisową rolę stworzyła Kristin Scott Thomas. Jej postać jest maksymalnie przejaskrawiona, ale właśnie dzięki temu tak dobrze wpasowuje się w całość. Bez niej "Połów szczęścia w Jemenie" nie byłby tym samym filmem. Na jej tle Ewan McGregor i Emily Blunt wypadają dość przeciętnie, ale – by być całkiem fair – trzeba przyznać, że postać grana przez Thomas była tak napisana, by rzucać się w oczy. Pozostali bohaterowie prezentowani są na znacznie niższych poziomach emocjonalnej intensywności, co wcale nie znaczy, że odgrywający ich aktorzy nie wywiązali się dobrze z nałożonego na nich zadania.

Najnowszemu filmowi Hallströma daleko do ideału. Niemniej jednak ma swój urok i zapewne oczaruje sporą gromadę widzów.
1 10
Moja ocena:
6
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja Połów szczęścia w Jemenie
Jeżeli jesteś bogatym szejkiem i znudziło Ci się życie w luksusie, budowanie sztucznych wysp czy... czytaj więcej
Recenzja Połów szczęścia w Jemenie
"Połów szczęścia w Jemenie" to ciepła historia o poszukiwaniu swojego miejsca i szczęścia oraz o... czytaj więcej